Tak więc...urodziny Kaki wyszły genialnie i dawno się tak dobrze nie bawiłam. :D
I zdecydowałam się, że ubiorę koszulkę Mansona i getry...a do tego buty na obcasach, które mi bardzo (nie) pasowały.
Poznałam jej znajomych, są całkiem ok. Było 3 Pawłów i 3 Karoliny, Wojtek, Michał, Alicja, Dagna, Dominika i Kamila. Było karaoke, nie wiem czemu nie przyniosłam DDR'a.xd Na początku zadzwonił telefon. To była Dagna i mówi, że jest w Kotowicach i nie wie jak pojechać do Zabrza! Wsiadła do autobusu jadącego do Katowic, a chciały do Gliwic. JAK MOŻNA SIĘ TAK POMYLIĆ!? Stały na ulicy Korfantego i nie wiedziały jak dojść do Mickiewicza. xD Będę miała z nich polewkę do końca życia. No potańcowaliśmy trochę, pośpiewaliśmy, napiliśmy się likieru i koniec imprezy. Kaka robi następną imprezę za dwa tygodnie. xD
Zdjęcia dodam potem, jak będą jak Facebooku. xd
1 komentarz:
Za dwa tygodnie? Na jaką okazję?^^
aaaa, było GENIALNIE!:)
Prześlij komentarz